niedziela, 5 stycznia 2014

Nie mnóż bytów ponad potrzeby.

     Zastanawiałam się kiedy to runie. O wywożeniu pieniędzy przez wielkie sieci handlowe wiemy przecież nie od dnia dzisiejszego. A jednak, odkąd do mediów dostała się informacja o przeniesieniu znaku towarowego grupy odzieżowej LPP na Cypr i do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, w polskim internecie zawrzało. Tworzenie spółek w rajach podatkowych jest jak się okazuje bardzo opłacalne, macierzystą markę wystarczy zarejestrować w kraju o 0% CITu (Corporate Income Tax) jak Emiraty Arabskie, a kolejne spółki na Cyprze o 12,5% opodatkowaniu sprzedają np. Polsce prawo do logotypu za bajońskie sumy. Dzięki temu firmy zarabiające w Polsce mogą wykazać rentowność na bardzo niskim poziomie, płacąc tym samym niskie podatki, i legalnie wyprowadzić pieniądze na konta zagraniczne. Grupa LPP która skupia takie marki jak Reserved, Mohito, Cropp, House czy Sinsay jest być może trochę kozłem ofiarnym, przecież sieci takie jak H&M czy ZARA działają na podobnych zasadach, a jednak zapewniają podstawę jaką jest umowa o pracę. Jednak działalność LPP boli tym bardziej, ponieważ jest to marka polska. Marka z której powinniśmy być dumni, i chętnie zostawiać tam pieniądze, które przecież powinny wrócić do nas w formie podatku, z którego pokryjemy emerytury dla naszych rodziców i państwowe przedszkola naszych dzieci. Tak się jednak nie stanie. 
     Ja też nie byłam świadomym konsumentem i każdorazowo przyczyniałam się, kupując rzecz z sieciówki, do niebezpiecznych warunków pracy dzieci w Bangladeszu. Dzisiejszy, zglobalizowany świat jest bardzo niefair trade-owy, i owszem jest to wynik kapitalizmu, i ciągłej machiny napędzającej sztuczny popyt, który popycha nas w nadmierny konsumpcjonizm. 
     Mnożenie bytów ponad potrzeby jest tym, na czym stoją fundamenty mody. Czy to znaczy, że powinniśmy mieć banicję na ładne rzeczy, i kupować wyłącznie te niezbędne? Możemy lubić mieć wiele rzeczy i chcieć je kupować, nie ma w tym nic złego, wręcz przeciwnie, jest to spiritus movens gospodarki. Wydaje mi się jednak, że nadeszła pora żebyśmy wszyscy zaczęli uświadamiać sobie czym jest patriotyzm konsumencki i lokalny, które powinniśmy nauczyć się traktować jak inwestycję. 
     A firmie która nigdy nie była i prawdopodobnie nie będzie MADE IN POLAND ja osobiście podziękuję, i więcej Was nie odwiedzę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz